Nasza cela - Forum dla ludzi z charakterem, zakonników i pustelników
Kwiecień 24, 2024, 18:55:56 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Rosyjskie władze ostrzegały przed lotniskiem w Smoleńsku  (Przeczytany 4652 razy)
AIDS
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 36


« : Sierpień 16, 2010, 07:46:52 »

Dziennik Gazeta Prawna": Rosyjskie MSZ w marcu oficjalnie ostrzegało polskie władze, że lotnisko w Smoleńsku jest zaniedbane i nie nadaje się do przyjmowania samolotów rejsowych - pisze gazeta.

Gazeta dotarła do treści zeznań osób pracujących w MSZ na temat przygotowań do wizyty premiera i prezydenta na grobach katyńskich. W oficjalnych pismach strona rosyjska informowała o braku zaplecza technicznego, koniecznego do lądowania samolotu. Chodziło m.in. o sprzęt utrzymania pasa startowego, mobilne agregaty prądotwórcze i cysterny paliwowe.

Tak było jeszcze pod koniec marca. Nadal nie wiadomo dokładnie, jaki urządzenia zostały dostarczone na feralne lotnisko przed przylotem premiera i prezydenta na początku kwietnia. Prokuratura chce też dociec, czy wyposażenie techniczne 10 kwietnia było identyczne, jak to 7 kwietnia, gdy przebywał tam premier Tusk. 17 sierpnia Polska ma otrzymać kolejne tomy rosyjskiego śledztwa.

Po katastrofie 10 kwietnia władze obwodu smoleńskiego zamierzają wyremontować lotnisko w Smoleńsku. W 2013 r. będzie obsługiwać samoloty wojskowe i cywilne - dowiaduje się "Dziennik Gazeta Prawna".

Zapisane
AIDS
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 36


« Odpowiedz #1 : Sierpień 16, 2010, 07:48:07 »

Głosy w dyskusji:


A JA SIE PYTAM O CZYM TUSK ROZMAWIAL NA MOLO W SOPOCIE

z Putinem ?!! nie bylo ani swiadkow, ani tlumaczy..Rozmawiali w 4 oczy...To bylo 1 wrzesnia 2009 roku..O CZYM ROZPRAWIALI CI PRZYJACIELE ?? A Rosyjskie sledztwo i ich ustalenia sa dla mnie tak samo wiarygodne jak GW i TVN razem wziete.

@

Zabrakło dobrej woli premiera D.Tuska ,inicjatywy sprzeciwienia się

scenariuszowi strony rosyjskiej i zaproponowanie prezydentowi ,by 7 kwietnia w Katyniu pojawiła się wspólna delegacja Rzeczypospolitej Polskiej .

Trzeba było przelamac niechęć i wykazując się dobra wolą porozmawiac z prezydentem ,i ewentualnie przekanac go do wspólnego lotu i polecieć omijają clotnisko w Smoleńsku ,dbając o bezpieczeństwo .
@


Jak widac rozmowa z premierem Rosji W.Putinem przychodziła D.Tuskowi latwiej niż rozmowa z prezydentem Polski L.Kaczyńskim .Inną kwestja było to iż premier D.Tusk nie widział potrzeby i nie rozumiał ,dlaczego na uroczystościach rocznicy mordu w Katyniu polskich oficerów mieliby się pojawić premier z prezydenetm Rzeczypospolitej Polskiej.

@

Na 7 kwietnia były wyznaczone uroczystości w Katyniu wg programu strony rosyjskiej, który przewidywał przede wszystkim oddanie hołdu Rosjanom zamordowanym przez NKWD, a także wmurowanie kamienia węgielnego pod przyszłą cerkiew.

Na 10 kwietnia były wyznaczone uroczystości w katyniu wg programu strony polskiej, któy przeiwdywał oddanie hołdu Polakom pomordowanym przez NKWD.
Tusk wolał uroczystości rosyjskie niż polskie i dlatego pojechał wcześniej.

Poza tym na lotnistku w Smoleńsku w 7 kwietnia były zainstalowane specjalne urżadzenia naprowadzające, które rozebrano przed przylotem polskiej delegacji prezydenckiej w dniu 10.04.2010 r.

To wszyscy wiedzą, więc po co szukać winy po stronie kancelarii prezydenta. Realizacją wylotu do Katynia w dniu 10 kwietnia zajmowała się kancelaria premiera. sic
Zapisane
AIDS
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 36


« Odpowiedz #2 : Sierpień 16, 2010, 07:48:29 »

Ja i moi znajomi, pracownicy jednej z amerykanskich linii lotniczych

uwazamy co nastepuje: do sprowadzenia samolotu z kursu została użyta fałszywa - Radiolatarnia - radiostacja nadawcza lub nadawczo-odbiorcza wysyłająca sygnał radiowy dla radionawigacji. Sygnał jest nadawany w stałych odstępach czasu i zawiera kod radiolatarni np. znakowy (nadawany alfabetem Morse'a). Sygnał ten może być też nadawany dopiero po odebraniu zapytania. W komunikacji morskiej i lotniczej służy do określania kierunku za pomocą radionamiernika.
ujawnienie informacji o takiej awarii przez Polskę zapewne skutkowałoby natychmiastowym zerwaniem przez Rosję stosunków dyplomatycznych z Polską.
Zapisane
agnieszka
Użytkownik
**
Wiadomości: 71


« Odpowiedz #3 : Wrzesień 04, 2010, 06:01:14 »

List otwarty adresowany do POLSKI

Ja, Stanisław Pilecki, obywatel III RP, jestem tutaj by złożyć oskarżenie!

           Ja, obywatel wolnej Polski przed całym światem gorzko pytam i z całą siłą oskarżam!

 

           Dzisiaj chcę mówić do władzy. Opozycję zostawiam w spokoju. Nie wiedzieć czemu to ją się wciąż krytykuje, podczas gdy władzę utraciła 3 lata temu. Nie ona rządzi, nie ona odpowiada dziś politycznie za Polskę. Dajmy im chociażby te marne `500 dni spokoju'.

Pójdźmy za instynktem ludzi wolnych i patrzmy ludziom władzy na ręce. Tym ludziom, którym przecież władzę sami daliśmy.

Dziś chcę, jak `Solidarność' 30 lat temu: stanąć naprzeciwko władzy i do niej mówić. Z nią dialogować. Jej przedstawić oczekiwania, jej wytykać błędy.

 

           Panie Prezydencie, Panie Premierze!

           Mówi do Was zwykły Polak. Niezwiązany z żadną partią, ani strukturami, ani finansowo. Jestem tu gdzie jestem, za własne pieniądze, zdobyte pracą, pracą w banku. Do niedawna zajmowałem się tym samym co wy. Ja sprzedawałem bankowe produkty klientom, wy sprzedajecie program polityczny obywatelom. Tak samo jak Wy, umiem dużo mówić o poczuciu stabilności, bezpieczeństwie, zaufaniu.

Wszystko byle nie mówić o konkretach. O stratach i zyskach. O tym co i za ile.

           Tak, tak: o miłości, zaufaniu, pokoju i tajemniczym panu Zgodzie, co buduje, to ja słyszałem już dużo. W końcu te słowa łatwo dziś kupić, łatwo dziś sprzedać. Udaje się to doskonale władzy, udaje się to mediom.

           Ten język jest nam Polakom dobrze znany. Tak mówi partia, która ma Sejm, Senat, rząd i Prezydenta. Tak mówią Wasze media - prywatne, jak i publiczne. Jak jednak ma się czuć obywatel tego kraju, który słyszy wciąż `pokój', a widzi wojnę? Słyszy `miłość', a widzi nienawiść? Jak tutaj w tych sprzecznościach nie szukać skojarzeń u Orwella, gdzie `cztery nogi - dobrze, dwie nogi - źle'? Czy dzisiaj nie tworzy się różnic wśród Polaków wg miary `175 cm - dobrze, 162 cm - źle'? Czy dziś nie wmawiają nam, że prezydent ojciec - dobrze, prezydent singiel - źle'? Pamiętam czasy gdy Wałęsa był na salonach synonimem  obciachu, dziś zaś - gdy powstał `front walki z kaczyzmem' - stał się `gatunkiem chronionym', o którym mówić można tylko dobrze. I znowu pyta nas Orwell: `Oceania prowadzi wojnę ze Wschódazją. Pamiętacie?'

Jak dawno przekroczyliśmy intelektualną granicę naszego rozumu, skoro dziś o wyborze nad urną ma decydować nowa forma eugeniki?

           Tak, dziś mówię głosem gorzkim, głosem oszukanego obywatela. Zwrot `dobro wspólne' nieustannie powtarza nam dziś Prezydent Komorowski. Można by pomyśleć `Strażnik Dobra Wspólnego'. To on powołuje się na solidarnościową przeszłość, temu poświęcając PRowe spoty. Jak jednak to odbierać, skoro ta sama osoba spotyka się z Leszkiem Tobiaszem, o którym sam Komorowski zeznał, że wg jego informacji - jest rosyjskim agentem? Co mam myśleć o marszałku RP, który umawia się na wykradzenie dokumentów ściśle tajnych - aneksu WSI? Wielu nie wie o czym mówię, w końcu o spotkaniach ludzi PRLu, Oleksego i Kwaśniewskiego z Ałganowem media pisały, Tobiasz zaś został przemilczany. Sami przeczytajcie: wpiszcie w Google `afera aneksowa', `afera marszałkowska'. Czy to jest walka o `dobro wspólne'? Jeśli tak, to czyje to jest naprawdę dobro?

           Panie Prezydencie - jak w takiej sytuacji Panu ufać? A Pan, Panie Tusk? Czy to nie pańska partia, PO szła do wyborów z programem obniżenia podatków. `by żyło się lepiej'? Czy to nie Pan pojawia w Stoczni w całej krasie, podczas gdy to dzięki Pana rządowi Stocznia upadła? Tak, ta historyczna stocznia, o którą dziś władza rzewnie zwie `statuą'.  Czy to nie PO chwaląc się `zieloną wyspą', przemilczała fakt iż taką samą wyspą na tej słynnej mapce była... Grecja? Czy to nie PO mówiła jak jest świetnie, gdy zaś było już po kampanii prezydenckiej ochoczo podwyższyła podatki, a Pan Panie Premierze z rozbrajającą szczerością ogłosił, że reformy są jednak 'be', bo przecież w końcu liczy się `tu i teraz'. To Pan, Panie Premierze w duchu ideologii `tu i teraz' świadomie zrzekł się zbadania przez polską prokuraturę katastrofy smoleńskiej, by przypadkiem `nie urazić' Putina. W obliczu największej polskiej tragedii zamiast zachować się jak prawdziwy mąż stanu, w pełni zaufał Pan zabójcy Politkowskiej, Litwinienki i dzieci z Łubianki.

Nie, to nie jest premier, na którego Polacy zasługują. To nie jest premier godny udźwignąć wielkie, unijne państwo, utrzymać realną niepodległość Polski.

           `Miłość'? Ja zostawiam już okres przedsmoleński. Oddzielam czas przed 10 kwietnia `grubą kreską'. Tak samo zrobiło wielu Polaków, którzy nie znając planów specjalistów od PR, uwierzyło (może nazbyt naiwnie), że teraz to już będzie naprawdę miłość i pokój.

Co się jednak stało? W strachu przed pamięcią, Pan, panie Premierze - historyk z wykształcenia - postanowił zawalczyć nie o przyszłość kraju, ale o jego historię, o historię jego bohaterów.  Rozpoczętą w - cytując Wajdę - w `zaprzyjaźnionych mediach', a następnie kontynuowaną przez najwyższych funkcjonariuszy władzy - politykę nagonki na zmarłego Prezydenta i na jego brata, który nosił jeszcze żałobę, widzieliśmy wszyscy.

Słowa Kutza, Bartoszewskiego, Wajdy, Palikota i innych Niesiołowskich znamy, niestety aż nazbyt dobrze. Nie, to nie były tylko wykoślawione wyrzuty sumienia, przemienione w agresję. Niestety, to była również świadoma walka z pamięcią. Walka, w której - jak doskonale wiecie Panie Komorowski Panie Tusk - wszyscy tracą, bo traci Polska. Cytując zaprzyjaźnionego medialnego błazna: parliście `po trupach do celu'.

           To o nas mówili za granicą, gdy rozpoczęła się słynna nagonka wawelska, oraz gdy trwały igrzyska oskarżeń wszystkiego co tylko ma związek z nazwiskiem `Kaczyński', albo jest z PiSu. Ponownie zadziałał `wspólny front', który zamiast uderzyć się pierś, wytoczył jeszcze cięższe niż poprzednio działa. To u nas skazano obywateli na dance macabre, której jedynym celem była chora chęć zdobycia pełni władzy. Chora, bo przecież nie z powodu politycznego programu, nie z powodu niezbędnych w Polsce reform. Partia, dla której zawsze było za wcześnie na jakąkolwiek pracę nowelizacyjną - nagle wzięła się za państwowe stanowiska z niespotykanym w pokojowej historii świata tempem.

           Czyż nie ta sama partia - wsparta anarchistycznym glanem na latarni przed Pałacem - rozpoczęła wojnę z tą garstką maluczkich, których grzechem była chęć zachowania pamięci o tych, których pamięć zdołano zbrukać. Których winą był fakt, iż zgromadzili się pod tym znakiem tygodniowej żałoby, pod znakiem krzyża. I na co wam dziś ta  kolejna wojna? Czy przykrycie podwyżki podatków było tego warte? Czemu ma służyć to dzielenie Polaków, w czasie gdy mogliśmy się wszyscy zjednoczyć, oprzytomnieć, zatrzymać w tym absurdalnym biegu?

           Dziś władza, tak jak 30 lat temu kpi, śmiejąc się ludziom `Solidarności' w twarz. Pan, Panie Komorowski wychwala zasługi Stoczni Gdańskiej, której przecież likwidację, jako marszałek PO sam przypieczętował. Trąbi Pan o `opozycyjnej walce', będąc odpowiedzialnym za ulokowanie w demokratycznych strukturach ludzi WSI - radzieckiego wywiadu, jeszcze z PRLu. I to jako minister Obrony Narodowej, za rządów prawicy!

           A Pan, Panie Premierze? Bryluje Pan na salonach, z wpiętym w klapę marynarki wizerunkiem Wałęsy i staje Pan tak przed ludźmi `solidarnościowcami', których tenże Wałęsa zaatakował, zdradził i obsmarował. Zamiast stanąć w ich obronie, wspiera Pan atak na związkowców. A za co jest ten atak? Za uznanie, przez nich, iż o to samo o co walczyli 30 lat temu, dziś walczy partia Panu opozycyjna. To jest ich zbrodnia, za którą trzeba zrównać `Solidarność' z ziemią i apelować o `wyprowadzenie sztandaru'?

           Nikt nie mówi dzisiaj o śp. Walentynowicz, czy o Gwiazdach. Deficyt na ludzi odważnych, na to Polska jest skazana. Kto dziś przyszedł powiedzieć - za ten cały `karnawał obelg' - `Leszku, przepraszamy'? Kto? Nie da się zapomnieć czasu, gdy byle pijak mógł nazwać swojego prezydenta `chamem', ku powszechnej uciesze gawiedzi i mediów.

           Co się musi stać, byście po męsku uderzyli si w pierś i oddali się `władzy konsekwencji'? Byście odpowiedzieli za to co jest waszym udziałem w historii Polski? Czy kamienie muszą ożyć i przemówić, byście się opamiętali?Jakie jeszcze nieszczęście musi spotkać Polskę, byście się wystraszyli Sprawiedliwości, która nierychliwa, ale przecież sprawiedliwa?

           Polska, to przecież nie prywatny folwark jednej partii. Polska to testament, który nam zostawili ojcowie, to uosobienie historii pokoleń. Niech zacznie Nam wszystkim na niej trochę zależeć...

 

Stanisław Pilecki

http://wiadomosci.onet.pl/forum.html#forum:MSwxNSwxMSw3NDg3MDIwNiwxOTM3MDQ4NjYsOTg1ODY4MiwwLGZvcnVtMDAxLmpz
Zapisane
Gutek
Administrator
Użytkownik
*****
Wiadomości: 84


« Odpowiedz #4 : Luty 03, 2012, 08:41:48 »

Arabski i Tusk winni sa tej katastrofy, to chyba kazdy myslacy Polak wie i rozumie jaka byla nagonka Tuska i jego kumpli na sp. Prezydenta! Przyjdzie czas, ze odpowiedza za to przed polskimi organami scigania, narod ich rozliczy!!!

@
To żadna nowość dla wielu. Choć także wielu się zdziwi, że te awantury o samoloty, to ten arabski prowokował. Myślę, że za wiedzą swego szefa.

@
Wkurzony Użytkownik anonimowy
Arabski i Tusk winni sa tej katastrofy, to chyba kazdy myslacy Polak wie i rozumie jaka byla nagonka Tuska i jego kumpli na sp. Prezydenta! Przyjdzie czas, ze odpowiedza za to przed polskimi organami scigania, narod ich rozliczy!!!

Zapisane
agnieszka
Użytkownik
**
Wiadomości: 71


« Odpowiedz #5 : Kwiecień 20, 2012, 07:20:55 »

Rosjanie badali wrak i wybuch wykluczyli - Rosjanie badali wrak i wybuch wykluczyli. (...) Śledztwo może się zakończyć, zanim Rosjanie nam te przedmioty (wrak TU-154 i czarne skrzynki - przyp. red.) oddadzą. Oczywiście usłyszę chór krytyków. Ale czy trafniejsze byłoby przeciąganie śledztwa i patrzenie na Rosję, gdy już będziemy mieli rezultaty badań obu tych dowodów rzeczowych? - pyta w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prokurator generalny Andrzej Seremet.

 
Andrzej Seremet i Łukasz Kamiński, fot. PAP/Tomasz Gzell- Obserwuję niepomierny wzrost liczby fachowców od śledztw. Wszyscy Polacy znają się na medycynie, ale teraz już niemal wszyscy znają się też na śledztwach. Pouczają prokuratorów, krytykują, niektórzy twierdzą, że robimy wszystko źle - mówi Seremet i dodaje, że: "co kilka tygodni, miesięcy, mamy do czynienia z erupcją dezinformacji. Stawia się pod znakiem zapytania nie tylko rzetelność prokuratorów i ekspertów, ale ich patriotyzm, zdrowy rozsądek, nawet zwykłą przytomność umysłu. Polityczne emocje przesłaniają logikę".

Jednocześnie prokurator odpiera zarzuty, jakie stawia mu m.in. PiS, a które dotyczą tego, że prokuratura nic nie robi, i że nie stara się o wrak TU-154.


- Słyszę: Seremet ma abdykować, bo nie wystarał się o wrak. Jak ktoś wskaże formułę prawną, której nie użyłem dla odzyskania wraku i która byłaby skuteczna, to choćby dziś z niej skorzystamy. Ale nikt jej nie wskazuje - mówi.

Seremet dementuje też założenia Antoniego Macierewicza o dwóch wybuchach, które miały miejsce podczas katastrofy smoleńskiej. Poseł PiS opiera swoje twierdzenia na badaniach matematycznych.

- W nauce znany jest efekt motyla. Zmieniając wprowadzone dane na 27. miejscu po przecinku, można uzyskać dowód na to, że ruch skrzydeł motyla na jednej półkuli wywołał tajfun na drugiej - mówi prokurator generalny.

- Rosjanie badali wrak i wybuch wykluczyli. (...) Śledztwo może się zakończyć, zanim Rosjanie nam te przedmioty (wrak i czarne skrzynki - przyp. red.) oddadzą. Oczywiście usłyszę chór krytyków. Ale czy trafniejsze byłoby przeciąganie śledztwa i patrzenie na Rosję, gdy już będziemy mieli rezultaty badań obu tych dowodów rzeczowych? - pyta prokurator.

Zapisane
naszacela
Użytkownik
**
Wiadomości: 51


« Odpowiedz #6 : Październik 30, 2012, 13:13:27 »


Edmund Klich zabrał głos ws. trotylu w Tu-154M

Były akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym płk Edmund Klich uważa, że polska komisja badająca katastrofę smoleńską nie dopełniła swoich obowiązków. Jego zdaniem wraku albo nie zbadano, albo zrobiono to zbyt pobieżnie.

 Edmund Klich, fot. Newspix- O ile mi wiadomo, to w ogóle nie badano wraku, a jeżeli badano, to zbyt pobieżnie, bo nie wykryto żadnych śladów materiałów wybuchowych – powiedział we wtorek PAP E. Klich.

- Komisja Millera, mając pełen dostęp do wraku, prawdopodobnie nie zbadała go - stąd wychodzą kolejne sensacje. Uważam, że pod tym względem nie dopełniono obowiązków - podkreślił.


Według wtorkowej "Rzeczpospolitej" polscy prokuratorzy i biegli, którzy ostatnio badali wrak tupolewa, odkryli na nim ślady materiałów wybuchowych. Natomiast tzw. komisja Millera, która badała katastrofę, w opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie napisała, że we wraku samolotu nie stwierdzono śladów detonacji materiałów wybuchowych ani paliwa lotniczego.

E. Klich powiedział, że informacje "Rz" całkowicie go zaskoczyły. Zwrócił uwagę, że Rosjanie nie blokowali ekspertom prokuratury dostępu do wraku. "Czy komisja Millera nie mogła zbadać wraku? Myślę, że mogła to zrobić, tak samo jak prokuratorzy" - ocenił.

Były akredytowany przy MAK powoływał się też na swoje notatki ze Smoleńska. Jak mówił, wynika z nich, że wydał polecenie zbadania wraku wojskowemu inżynierowi. Ten - powiedział Klich - odmówił badania. Inżyniera - jak dodał Klich - miał poprzeć szef Inspektoratu MON ds. Bezpieczeństwa Lotów i późniejszy zastępca przewodniczącego komisji płk Mirosław Grochowski; miał powiedzieć, że czeka na wyniki badań wraku przez Rosjan.

Klich podkreślił, że przed zakończeniem badania katastrofy komisja powinna była przeprowadzić solidną ekspertyzę wraku. - Na początku nie sądziłem, że sprawa smoleńska nabierze aż takich rozmiarów politycznych, ale komisja Millera już miała pełną świadomość. Wiedziała, że raport MAK został totalnie skrytykowany. Mogli mieć świadomość, że będą pod takim samym ostrzałem. Powinni dochować takiej precyzji, jak to robi teraz prokuratura - ocenił b. polski akredytowany.

Pytany o możliwość powołania międzynarodowej komisji Klich powiedział, że nie zna takiego przypadku w historii lotnictwa. Poza tym nie wiem, czy ktoś z poważnych ekspertów lotniczych będzie chciał się za to się wziąć - ocenił.

Zapisane
naszacela
Użytkownik
**
Wiadomości: 51


« Odpowiedz #7 : Listopad 14, 2012, 08:30:22 »

.
[size=18]Tajemnicza śmierć polskiego oficera w Kazachstanie

Ekspert od materiałów wybuchowych zginął nagle w Kazachstanie. Okoliczności zgonu bada już prokuratura. Jak pisze "Super Express", "nie można wykluczyć, że jego śmierć mogła nastąpić wskutek udziału innych osób".

- Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie śmierci podporucznika BOR Adama A. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa poza granicami kraju na swoim funkcjonariuszu złożył osobiście szef Biura gen. Marian Janicki – powiedział tabloidowi prok. Dariusz Ślepokura

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie zaznaczył, że "śledztwo jest prowadzone w kierunku pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Prokurator zarządził już sekcję zwłok, w najbliższych dniach planujemy przesłuchanie pracowników placówki dyplomatycznej w Kazachstanie".


Jak informuje "Super Express", Adam A. pracował w Biurze Ochrony Rządu przez blisko 25 lat. Był specjalistą w zakresie pirotechniki. Jego ostatnią pracą była ochrona polskiego konsulatu w Kazachstanie.

Oficer zmarł w ubiegłym tygodniu w nocy z wtorku na środę. Oficjalną przyczyną jego śmierci było zatrzymanie akcji serca. Jak jednak ustalono, funkcjonariusz dwa dni przed śmiercią został pobity.

Wyniki zarządzonej niedawno sekcji zwłok Adama A. mamy poznać na początku przyszłego tygodnia.

Więcej na ten temat w "Super Expressie".[/size]


(Super Expres, TR)
.
Zapisane
Gutek
Administrator
Użytkownik
*****
Wiadomości: 84


« Odpowiedz #8 : Marzec 21, 2014, 15:10:24 »

Amerykańskie myśliwce w Polsce 
 
Także w zeszłym tygodniu na ćwiczenia do Polski przyleciały amerykańskie samoloty F-16 z bazy w Aviano we Włoszech. Myśliwce wylądowały w bazie w Łasku w Łódzkiem.
 
 
Amerykańska ambasada zapowiedziała, że podczas polsko-amerykańskich ćwiczeń samoloty przeprowadzą szereg lotów treningowych. "Ćwiczenia rotacyjne, które przeprowadzamy w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku są kluczowe dla wspierania interoperacyjności i pokazują nasze trwałe zaangażowanie w umacnianiu bezpieczeństwa naszych sojuszników" - podkreślili Amerykanie.
 
"Intensyfikacja szkoleń organizowanych przez pododdział lotniczy była przemyślanym krokiem pokazującym, że zobowiązania USA związane z obroną kolektywną sojuszników są wiarygodne i pozostają w mocy" - podano w komunikacie.
 
Rotacyjne pobyty komponentu lotniczego Sił Powietrznych USA odbywają się na podstawie polsko-amerykańskiego porozumienia międzyrządowego z 2011 r. Umożliwiło od 2012 r. ono stałe stacjonowanie amerykańskiego pododdziału lotniczego (aviation detachment - AvDet), który przygotowuje okresowe pobyty samolotów bojowych i transportowych Stanów Zjednoczonych w bazach w Łasku i Powidzu. Taki rotacyjny pododdział może pozostawać na okres od dwóch tygodni do miesiąca.
Zapisane
Gutek
Administrator
Użytkownik
*****
Wiadomości: 84


« Odpowiedz #9 : Lipiec 20, 2017, 10:51:36 »

Magdalena Niewęgłowska :

Szanowny Panie Przewodniczący Rady Europejskiej, Panie Premierze, Panie Donaldzie Tusku!
Ja, Europejka, Polka i Gdańszczanka, apeluję do Pana, zarówno z racji Pana pochodzenia, jak i urzędu- niech Pan przyjedzie (tak zwyczajnie wpadnie do kraju) i niech Pan nas wesprze. Nas, Polaków, walczących o europejskie wartości, które Pan reprezentuje i których jest Pan twarzą.Czeka na Pana Trójmiasto, czeka Warszawa, czekamy wszyscy!

Gdyby w którymkolwiek państwie UE wydarzyła się katastrofa komunikacyjna czy przyrodnicza, najprawdopodobniej odbyłby Pan dyplomatyczną wizytę do danego regionu i zorganizował na szeroką skalę gesty poparcia w Radzie Europy- byłyby kiry i znicze. My też znicze palimy, bo przez Polskę właśnie przetacza się polityczne tornado. Niszczy, demoluje i dzieli ludzi. W tej nadzwyczajnej sytuacji setki osób wychodzą ze swoich biur, gabinetów, kancelarii i jadą pod Sądy, bo to jest moment wymagający wyjścia z własnej strefy komfortu i kolejnej walki o wspólne dobro. Pan ma wszelkie zasoby, żeby razem z nami, współobywatelami, przeżywać te trudne, smutne a momentami podniosłe chwile. Ma Pan również pełną legitymację (27:1), żeby głośnio przekazywać wszystkim państwom członkowskim, co się tak naprawdę dzieje w jednym z większych państw Unii Europejskiej- tego nie robią już upolitycznione media państwowe. A tam gdzie Pan, tam kamery całego cywilizowanego świata.


Panie Przewodniczący! Na wiecach poparcia dla Sędziów Sądu Najwyższego, w trakcie walki o cały system sądowniczy, o wolne media o Konstytucję potrzebujemy głosu autorytetów, głosu elity tego kraju, głosu prawdziwych, żywych, wrażliwych społecznie przywódców. Sił dodają nam Władysław Frasyniuk i profesor Balcerowicz. Dziarsko stoją w upale profesor Strzembosz i Powstańcy Warszawscy. Maszerują artyści, przemawia Adam Michnik (i wielu, wielu innych wybitnych postaci). Czekamy jeszcze na Lecha Wałęsę i czekamy na Pana. Ja czekam... zwykła obywatelka RP
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

hkcz carstworosyjskie lunapolis icecraft schoolmonster